Moda powinna być funkcjonalna (o strategicznym minimalizmie poczytacie w kolejnym poście). Moda powinna być sztuką (versus moda jest sztuką). Moda powinna być wygodna… A gdyby tak pozwolić tym razem modzie pozwolić na poprawienie nam nastroju? Gdyby tak pozwolić jej robić to co robi najlepiej od dziesiątek lat czyli pozwolić jej na wnsieienie do, często szarej rzeczywistości, odrobiny beztroski i spontaniczności…

Czym jest dopamine dressing?

Zacznijmy od tego czym jest dopamine dressing i po co właściwie pojawił sie właśnie teraz jako kluczowy trend w kontekście garderoby i mody.

Jeśli kiedykolwiek podjęłaś się próby zmiany lub zdefiniowania swojego stylu być może natknęłaś się na temat psychologii mody i psychologii koloru. To jaki kolor zapraszamy do swojej szafy, z jakich materiałów uszyte są nasze ubrania, jakie są w dotyku, a nawet to jaki mają fason. To wszystko wpływa na to jak odbierają nas inni oraz (co w kontekście dopamine dressing jest najistotniejsze) jak postrzegamy siebie samych. Co istotne, co finalnie jest najcenniejsze, to to jak to co ubieramy może poprawić nasze samopoczucie, wzmocnić pewność siebie i najzwyczajniej… poprawić nam nastrój.

Za nami długi czas lockdownu, pracy zdalnej i stresu związanego ze skutkami pandemii. Dodajmy do tego środek zimy i otrzymamy przepis na ponury nastrój i spadek motywacji. Nasze ubrania nie zastąpią nam słońca ani (tym bardziej) terapii jeśli taka jest potrzebna, ale zdecydowanie są jednym z łatwiej dostępnych  ”narzędzi” które, poza witaminą D bezboleśnie mogą nam pomóc przetrwać do wiosny.

Dopamine dressing – jak zacząć?

Twoja szafa bazuje na czarnych sukienkach i swetrach? A może nie pamiętasz dnia kiedy miałaś na sobie co innego niż szary dres? Nie namawiam cię do wyrzucenia ich na rzecz różowego garnituru ale szczerze polecam ci eksperyment. Jeśli twoja szafa bazuje na stonowanych kolorach spróbuj na zimowych wyprzedażach wybrać kolorową torebkę, buty lub płaszcz. Jeden element na start. Fuksja pięknie ożywi beżowe stylizacje, a np. soczysta zieleń cudownie przełamie czarny total look. Jeśli po fali komplementów (co do których jestem święcie przekonana) zerkniesz w lustro i się uśmiechniesz bo poczujesz, że odkryłaś właśnie nowe energetyczne oblicze swojego stylu, czas na kolejne kolory, wzory i dodatki. Działaj zgodnie ze swoją estetką i intuicją. Stopniowo, najlepiej dokumentując smartfonem stylizacje, w których czułaś się najlepiej. Nie musisz natychmiast zmieniać swojej szafy o 180 stopni i zapełniać jej przypadkowymi printami czy kolorami. Baby steps girls jak w wielu innych przypadkach, również we wprowadzaniu zmian w naszym stylu czy szafie, będzie gwarancją ze nie poczujecie się przebrane, a nowości w szafie zagoszczą w niej na długo.

Kolor ma moc! Dopamine dressing w praktyce

Dopamine dressing jest o tobie, ma służyć twojemu nastrojowi, wiec warto mieć na uwadze, jak duży wpływ na twoje samopoczucie może mieć mieć kolor który rano wybierasz przed wyjściem z domu lub ubierając się przed uruchomieniem komputera w pracy zdalnej. Psychologia koloru ma swoje zastosowanie nie tylko w kontekście ubrań ale i wnętrz w jakich przebywamy. Wracając jednak do garderoby, wróć na chwilę pamięcią do ostatnich wakacji. Jakie kolory wybierasz wówczas intuicyjnie? W jakich czujesz się doskonale ale zarezerwowałas je jedynie na czas wolny? Pamiętaj, że nawet jeśli teoretycznie karminowa czerwień pasuje do twojego typu urody wcale nie musi to oznaczać, że będziesz się w niej dobrze czuć. Zapomnij o odchodzącej już do lamusa sztywnej analizie kolorystycznej i zacznij łamać już (często przykurzone) zasady jakie prawdopodobnie sama sobie narzuciłaś w kwestii garderoby. Cekiny na codzień? Dlaczego nie! Marynarka w soczystym odcieniu limonki zamiast granatowej nadal wpisze się w biurowy dress code, a w odróżnieniu od tej drugiej, może dodać ci pewności siebie (nie wspominając o tym, że z pewnością pozostaniesz zapamiętana np. podczas prezentacji). Eksperymentuj i pozwól sobie na szaleństwo. Finalnie dopamine dressing jest o Twoim dobrym samopoczuciu…

fot Pinterest